Przejdź do głównej zawartości

Kamizelka

Kamizelka - napisz kartkę z pamiętnika Pani.

poniedziałek, 20 lipiec 1875
Dzisiaj rano nie mogłam wstać, a że musiałam jeszcze zrobić śniadanie mężowi, spóźniłam się do pracy. Biegłam, a że było ślisko, zrobiłam sobie śniaka na lewym pośladku. Doszłam obolała, a w pracy zmęczyłam się okropnie, gdyż siedziałam tylko na prawym. Gdybym usiadła na tym z drugiej strony, nie mogłabym szyć z bólu. Po powrocie do domu ugotowałam obiad: rosołek z kurczaczkiem, żeby mu dogodzić. Całe popołudnie spędziłam na szyciu w wygodnym fotelu. Wieczorem zrobiłam podsumowanie, co dzisiaj uszyłam. Kiedy z mężem jedliśmy kolację, czułam jakby ktoś mnie obserwował. On pochwalił się znowu, że tyje i pokazał, jak kamizelka zrobiła się ciaśniejsza. Położyliśmy się, mężuś zasnął, lecz ja nie mogłam. Czułam na sobie czyiś wzrok, jakby jakiś duch. Po dłuższej chwili poczułam się bezpiecznie i zasnęłam. 

wtorek, 21 lipiec 1875
Tym razem nie zaspałam, skoro świt wstałam, zrobiłam śniadanie, a podczas jedzenia rozmawiałam z mężem o śmiesznych historiach. W pracy szyło mi się dobrze, ale Kryśka, jak zawsze we wtorek, podebrała mi trochę materiału. Wracając poczułam znowu ten wzrok. Ten sam, który mnie prześladował wczoraj wieczorem. Weszłam do kamienicy, ale zawsze, kiedy wychodząc schodami do góry mijałam okno, czułam dyskomfort. W domu zrobiłam szybko obiad i kończyłam to, czego nie zrobiłam w pracy. Mężuś chwalił się kamizelką. Wieczorem kończyłam już szyć i miałam przejść do podsumowania, ale moja druga połówka chciała ze mną porozmawiać. Mąż zwierzył mi się, że czuje się obserwowany od kilku dni. Mówił też, że zna prawdziwy powód odejścia służącej. Zawsze, kiedy zasypiała, widziała w oknie sąsiedniej kamienicy ciemną postać, wpatrującą się w nią. Przestraszyłam się, ale udałam, że się tym nie martwię, więc podsumowałam robotę, zrobiłam kolację, a po niej zagraliśmy z mężem w kalambury, żeby zapomnieć o problemach. Po położeniu się do łóżka znowu nie mogłam zasnąć. Czułam znowu czyiś wzrok na sobie, tym razem tak ciężki, jakby chciał mnie przebić. Wyjrzałam przez okno. Zobaczyłam go. Szary, wręcz czarny zarys postaci wpatrującej się we mnie. Tamtej nocy nie spałam.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Uczta u Petroniusza

Napisz opowiadanie "Byłem na ostatniej uczcie u Petroniusza". Wysiadłem z lektyki i wszedłem do rezydencji Petroniusza. Organizował dziś ucztę, a ja byłem zaproszony, więc nie wypadało nie przyjść, pomimo tego, że za nim nie przepadałem. Powitała mnie piękna kobieta, ubrana w trochę wyzywający strój. Próbowała mnie zaciągnąć na leżak, lecz ja ją zlekcewarzyłem, a kroki swe skoerowałem do gospodarza. - Witaj Petroniuszu - przywitałem się. - Witaj - odpowiedział - usiądź na swym miejscu i baw się. Służąca, którą spotkałem przy wejściu ponownie próbowała mnie zaciągnąć na leżak, tym razem skutecznie. Usiedliśmy, a ona od razu zaczęła się do mnie dobierać. Szepnęła mi do ucha: - Jedna sypialnia jest wolna Złapałem ją gwałtownie za przegub dłoni i powiedziałem: - Nie interesują mnie twoje usługi, mam żonę i dzieci. Jeśli do czegoś by doszło, byłabyś druga na jej czarnej liście, zaraz po mnie. Ale możesz dla mnie zrobić coś innego. Wyciągnąłem jedno złote płacidło i wręcz...

Czy miłość wymaga ofiar?

- Czy twoim zdaniem miłość wymaga ofiar? - Moim zdaniem - tak, miłość wymaga ofiar.    Jeżeli chcesz swoją miłość jako kochankę, musisz wypić eliksir piękna, który zabija twoje szare komórki mózgowe. Aby go zdobyć, musisz pójść do jakiegokolwiek domu publicznego i powiedzieć: potrzebuję brudnej usługi. Wtedy pani powinna cię zaprowadzić na zaplecze i dać ci eliksir, który kosztuje małego palca. Ale spokojnie, palec odrośnie po wypiciu eliksiru. Uwaga! Nie pij produktu tuż po zakupie, gdyż zwiera alkohol i nie będziesz mógł później prowadzić.   Jeżeli twoim obiektem westchnień jest piękna blondynka, której szare komórki mózgowe zostały pokonane przez eliksir piękności, nic trudnego. musisz powiedzieć do swojej przyjaciółki: Ona jest piękniejsza od Ciebie! Przyjaciółkę stracisz, ale blondyna jest twoja. Uwaga! Należy to zrobić przy obiekcie westchnień. Działa tylko na blondynki. Nie działa z przyjacielem.   Jeżeli jesteś tak brzydki, że eliksir nie działa, a twoja ...